sopot.repertuary.pl
Film

U Pana Boga za miedzą


Reżyseria: Jacek Bromski

Repertuar filmu "U Pana Boga za miedzą" w Sopocie

Brak repertuaru dla filmu "U Pana Boga za miedzą" na dziś.
Wybierz inny dzień z kalendarza powyżej.

Plakat filmu U Pana Boga za miedzą

Czas trwania: 110 min.
Produkcja: Polska , 2009
Premiera: 19 czerwca 2009
Dystrybutor filmu: Vision

Reżyseria: Jacek Bromski
Obsada: Agnieszka Kotlarska, Grzegorz Heromiński, Krzysztof Dzierma, Andrzej Zaborski, Mieczysław Fiodorow

Sielanka nigdy nie trwa wiecznie. Nad Królowym Mostem zbierają się ciemne chmury, a dzwon, który dotychczas harmonijnie odmierzał czas mieszkańców miasteczka, pewnego dnia zabrzmiał fałszywie. Ksiądz patrzy w niebo i pyta Najświętszą Panienkę, czy zło wyprze dobro, i czy zło tylko dobrem można zwyciężać…

Spokojne życie mieszkańców tego kąta Podlasia zakłócały tylko przybycia obcych. Czasem, obcy stawał się swoim, jak Marusia, Bocian czy Marian, czasem – obcy znikał, wygnany przez lokalną społeczność, która nie chciała burzenia swojego świata. Tak jest i tym razem.

Marina, atrakcyjna, dojrzała i samotna instruktorka przybywa do Królowego Mostu, by zapoznać miejscową policję z tajnikami obsługi komputera. Wreszcie można wyciągnąć z szafy laptopa, którego przesłali z centrali, a który dotychczas spokojnie oczekiwał na swój los w sejfie. Zza wielkiej wody, w białym kabriolecie, przybywa Amerykanin, a tak naprawdę - Staś Niemotko, po 20 latach emigracji wracający na ojcowiznę. Niestety – miasteczko niby nic się nie zmieniło, ludzie ci sami, ale z ojcowizny pozostały same zgliszcza.

A tymczasem w Królowym Moście zbliżają się wybory burmistrza. Od lat było tak samo, ten sam kandydat, który mógł liczyć na poparcie i proboszcza, i komendanta. Ale władza staje się modna, i o fotelu burmistrza zaczyna marzyć inny kandydat, miejscowy przedsiębiorca, jakby nie patrzeć, człowiek sukcesu. Gość z Ameryki, bezrobotny, obyty w świecie, jest idealnym kandydatem na szefa sztabu wyborczego. W ten oto sposób podlaskie Macondo staje się podlaską „warszawką”, miniaturą wielkiej sceny politycznej, na której wszystkie chwyty są dozwolone – ukryte kamery, stronnicze media i brak elementarnych zasad. Sprzymierzeńcami walki politycznej staje się banda Gruzina, tego samego, który 10 lat wcześniej wygnany został z miasteczka przez Komendanta. Rozboje, haracze, zastraszanie stają się smutną codziennością mieszkańców Królowego Mostu.

Ale i w miasteczku tworzy się nowa armia: jest w niej Marian Cielęcki, zięć Komendanta, może nie orzeł, ale swoje zasady ma; jest Bocian, co prawda obecnie przykładny obywatel, ale jego poprzednia praca, w której znany był jako Czapla, dobrze przygotowała go na walkę z przestępczością, zwłaszcza zorganizowaną; jest w końcu i Marina, która okazuje się biegła nie tylko w sztuce informatycznej, ale przede wszystkim policyjnej.

Przed Proboszczem jedna z najtrudniejszych decyzji w życiu. Czy dla przywrócenia spokoju w miasteczku zgodzi się na drastyczne rozwiązanie, które niewiele ma wspólnego z etyką chrześcijańską?


Średnia ocena: 5.0
rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0 rating 5.0
Oceniono 1801 razy. | Oceń film

Wasze opinie

piotr 2 5. września 2009, 22:52

Ten film to pokazanie zacofania jakie panuje na Podlasiu. Rozpacz biedy z nędzą.

Jaro 5. września 2009, 20:28

Brak jest sensu w tym filmie. Ośmiesza podlaską wieś

LadY 23. lipca 2009, 16:52

tragiczny.... brak jakiegokolwiek celu,sensu... nudny.... nie polecam!

Konrad 30. czerwca 2009, 14:55

Słabizna...

Justyna 22. czerwca 2009, 13:18

Jeżeli Toja chęć pójścia do kina na ten film wynika z zafascynowania pierwsza i drugą częscia tej serii to zdecydowanie nie polecam i odradzam wybóre tego filmu.
U Pana Boga za miedzą wydaje się zupełnie nieprzemyślany, nie ma wątku przewodniego. To nie to samo, co ciepłe, zabawne z morałem perypetie bohaterów "U Pana Boga w ogródku".

kukla 21. czerwca 2009, 23:22

szkoda czasu na ten film beznadzieja poprzednie wrsje byly lepsze

Dodaj nowy komentarz U Pana Boga za miedzą

Twoja opinia o filmie: