Repertuar filmu "Ziemia żywych trupów" w Sopocie
Brak repertuaru dla
filmu
"Ziemia żywych trupów"
na dziś.
Wybierz inny dzień z kalendarza powyżej.
Czas trwania: 93 min.
Produkcja: USA , 2005
Premiera: 5 sierpnia 2005
Dystrybutor filmu: UIP
Reżyseria: George A. Romero
Obsada: Simon Baker, John Leguizamo, Dennis Hopper, Asia Argento
Zombi opanowują całą kulę ziemską, jedyni żywi pozostali w jednym mieście, ogrodzonym wielkim murem. Wszędzie panuje anarchia, najbogatsi schronili się w drapaczu chmur. Zombie będą próbowały zdobyć miasto razem z innymi dziwnymi stworami.
tekst: Multikino
Wasze opinie
heh
Asia nie ma przyjaciol.
Moze tu ich znajdzie ...
?
A po jakiego ch**a ktos
mialby chciec sie z Toba
kĄtaktowac Asiu?
Zaj.bisty ! ! !
Ten film naprawde polecam,
może horror ale jedna scena mnie
rozwaliła. Nie polecam temu kto
nielubi horrorów bo może to być
dla niego naprawde beznadziejne.
Mi się film osobiście bardzo
podobał bo uwielbiam horrory.
Ten film jest extra ! Jeżeli
chcecie się ze mną skątaktować
to najlepiej przez gg
6541354.
Popieram przedmówce
Dokladnie ale skoro juz
toi napisales dodam tylko ze
film bardzo mi sie podobal(moze
nie byl tak dobry jak Swit ) i
rzeczywiscie jeszcze raz ROmero
pokazal ze umie robic filmy o
Zombiakach :) wszak to dzieki
niemu postac Zombich trafila do
masowej kultury :)
ROMERO - kino dla myślących
Według mnie film jest
bardzo dobry. Wszystko zależy od
tego czy oglądało się
wcześniejsze trzy części i czy
ma się jakieś pojęcie o tle, w
którym one powstawały. Tutaj
Romero również nie zrezygnował z
silnych przesłań politycznych i
społecznych. Niestety, w Polsce
nie przyjęło się jeszcze, że
popularne medium może
przekazywać jakieś głębsze
przesłanie i, niestety, nadal
ludzie oglądają filmy patrząc
tylko na zewnętrzna przykrywkę,
na akcje, efekty itd. (co
zresztą widać z poniższych
komentarzy). Na Zachodzie (a
szczególnie w Stanach) kino
popularne potrafi być narzędziem
krytyki społecznej i
politycznej, wystarczy wiedzieć
gdzie szukać i w jaki sposób
"czytać" te filmy. A amerykański
horror jest wybitnym przykładem
takiej dwupoziomowości. Myślę,
że ludzie, którzy idą do kina
dla efektów lub żeby się pośmiać
powinni wybrać raczej filmy w
stylu "Mr & Mrs Smith",
głupawe kino akcji w stylu
"Taxi", komedie romantyczne
(jakże przecież popularne) czy
najzwyklejsze w świecie kino
familijne, gdyż fantastyka (czy
to sci fi, fantasy czy horror)
maja troszkę więcej do
przekazania i trafiają do ludzi
myślących.
Romero - kino dla myślących
Według mnie film jest
bardzo dobry. Wszystko zależy od
tego czy oglądało się
wcześniejsze trzy części i czy
ma się jakieś pojęcie o tle, w
którym one powstawały. Tutaj
Romero również nie zrezygnował z
silnych przesłań politycznych i
społecznych. Niestety, w Polsce
nie przyjęło się jeszcze, że
popularne medium może
przekazywać jakieś głębsze
przesłanie i, niestety, nadal
ludzie oglądają filmy patrząc
tylko na zewnętrzna przykrywkę,
na akcje, efekty itd. (co
zresztą widać z poniższych
komentarzy). Na Zachodzie (a
szczególnie w Stanach) kino
popularne potrafi być narzędziem
krytyki społecznej i
politycznej, wystarczy wiedzieć
gdzie szukać i w jaki sposób
"czytać" te filmy. A amerykański
horror jest wybitnym przykładem
takiej dwupoziomowości. Myślę,
że ludzie, którzy idą do kina
dla efektów lub żeby się pośmiać
powinni wybrać raczej filmy w
stylu "Mr & Mrs Smith",
głupawe kino akcji w stylu
"Taxi", komedie romantyczne
(jakże przecież popularne) czy
najzwyklejsze w świecie kino
familijne, gdyż fantastyka (czy
to sci fi, fantasy czy horror)
maja troszkę więcej do
przekazania i trafiają do ludzi
myślących.
Romero - kino dla myślących
Według mnie film jest
bardzo dobry. Wszystko zależy od
tego czy oglądało się
wcześniejsze trzy części i czy
ma się jakieś pojęcie o tle, w
którym one powstawały. Tutaj
Romero również nie zrezygnował z
silnych przesłań politycznych i
społecznych. Niestety, w Polsce
nie przyjęło się jeszcze, że
popularne medium może
przekazywać jakieś głębsze
przesłanie i, niestety, nadal
ludzie oglądają filmy patrząc
tylko na zewnętrzna przykrywkę,
na akcje, efekty itd. (co
zresztą widać z poniższych
komentarzy). Na Zachodzie (a
szczególnie w Stanach) kino
popularne potrafi być narzędziem
krytyki społecznej i
politycznej, wystarczy wiedzieć
gdzie szukać i w jaki sposób
"czytać" te filmy. A amerykański
horror jest wybitnym przykładem
takiej dwupoziomowości. Myślę,
że ludzie, którzy idą do kina
dla efektów lub żeby się pośmiać
powinni wybrać raczej filmy w
stylu "Mr & Mrs Smith",
głupawe kino akcji w stylu
"Taxi", komedie romantyczne
(jakże przecież popularne) czy
najzwyklejsze w świecie kino
familijne, gdyż fantastyka (czy
to sci fi, fantasy czy horror)
maja troszkę więcej do
przekazania i trafiają do ludzi
myślących.
Totalna benadzieja
Krotki streszczenie:
akcja-brak
scenariusz-brak
sens filmu-brak.
Najgorszy film jaki w
zyciu widzialem
nawet
podobał mi się film ! ale
to nie jest to co wprowadza w
stan eksazy
ALE BYM GO SOBIE
OBEJRZAŁ!!!!!
Najlepsza czesc jaka
ogladałem to było Noc zywych
trupów i powrót zywych trupów i
Poranek zywych trupów i i powrót
zywych trupów 2 i 3..Nie wiem
jaka bedzie ta czesc..mam
nadzieje ze bedzie fajna..a Swit
zywych trupów to było do
baniiii.zero horroru w tym, nie
było
Co to miało wogóle być?!
TO była tragedia!zero w
tym horroru , sceny zamiast
straszne to wręcz ochydne! trup
wgryzający sie w pępek i
wyrywający kolczyk z tego pępka
kobiecie! tragedia! Film fatalny
, poprostu gorszego ,,horroru''w
życiu nie widziałam!
takiego badziewia jeszcze swiat nie widzial!!!!!!!
Dobry Horror to Blair with
Project
Hmmm Filmik MOze BYc ale
niejest strfaszny dla mnie filmy
z zombie to juz komedie :D
szczerze jeżeli chcecie
prawdziwy horror po ktorym
napewno sie wystraszycie to
zalatwcie sobie film BLAIR WITH
PROJECT ja po tym filmie jak
oglądałem go w nocy to bałem sie
z pokoju wyjsc polecam ;D
Fajny ale jeszcze nie
ogladalam heheh
Własciwie to nie wiem jaki
jest bo jeszcze nie ogladalam
pozdrawiam hahaha papapap
Film na miare reżysera...
całkowity brak choćby
pozoru realizmu!!!!!! zombie
człapie sobie z nogi na noge w
tempie żółwia śmierdzi i charczy
ale zawsze uda mu sie stanąć za
plecami wyszkolonych komandosów.
Reżyser przeszedł samego siebie
pokazując jak kilkunastu takich
zombi przedziera sie przez
fortyfikacje strzezone przez
wojsko; idą sobie w rytmie
zółwia pocharkując, pod ciagłym
ogniem karabinów maszynowych,
oczywiście nikt nie sztrela im
po głowach. ma sie wrażenie że
wszyscy którzy dają sie złapac
umarlakom są na jakiś prochach
ogłupijacych bo inaczeniej nie
zomie złapał by jedynie
zniedołężniałego starca na wózku
i to tylko w tedy kiedy ten by
zasnoł otoczony "śmierdzielami".
Film nie budzi żadnej grozy,
umarlaki śmieszą, brak
spektakularnych widowiskowych
scen z dużą ilościa umarlaków
(max pojawia sie ich może 20),
reżyser zrobił film na swoją
miare - tempo akcji w sam raz
dla kogoś kto skończył 80
lat
6/10 za zombie, za Romero, za
bossa zombie, pare sekund Savini
i pare rodzynkow w zakalcu.
Czekalem, czekalem,
doczekalem sie i zawiodlem.
Przecietnizna, dobry pomysl ale
rozpisany w scenariuszu juz nie
wypada efektownie. Miejscami
wieje nuda. Dobre sceny moglbym
wyliczync na palcach reki. W
naturalnie nasowajacym sie
porownaniu z DOTD film wypada
blado. Ani tego przymrozenia
oka, ani wyrazistych postaci
glownych bohaterow..troche
ciekawych scen gore, ale to za
malo zeby uznac LOTD za udany
powrot. No zobaczymy co bedzie
dalej, bo pewnie Romaro sobie
tego 'dalej' nie odmowi.
hmmm
Oczekujesz horroru to nie
idz bo szkoda czasu, ale jako
film akcji jest super. Fajny
klimat i w sumie ciekawy
scenariusz. A teraz i tak
cienkie robia horrory
(amityville- niemal
podrecznikowy a juz Avp lepiej
nie wspominac) takze nie ma na
co narzekac
BEZNADZIEJA!!!!!!!!!!!!!!!!!!
!!!!!!!
DO BANI
!!!!!!!!!!!!!!!!NIE
POLECAM!!!!!!!!!!!!!
Strzal w glowke:)
Tylko co znaczy "dawniej"?
Romero trzyma sie swojej
konwencji od 1968 roku. Juz w
"Night of the Living Dead"
jedynym sposobem
unieszkodliwienia trupa bylo
zniszczenie mozgu, a w tym
wypadku strzal w glowe robi
swoje. Mysle, ze nie mozemy
mieszac konwencji Romerowskiej z
konwencjami np. fantasy (czy to
literackimi czy filmowymi).
Romero trzyma sie konsekwentnie
tego co zaczal konstruujac
polityczne alegorie na
wspolczesne spoleczenstwo
amerykanskie i jego mentalnosc,
organizacje itd. Ale to
oczywiscie moje zdanie i nikt
nie musi go podzielac:)
Moj krotki opis
Tez jeszcze filmu nie
widzialem ale moim skromnym
zdaniem ostatnie wersje filmow
.... of the dead nie trzymaja
sie kupy. Dawniej zombi nie dalo
sie zabic, nawet pocwiartowane
kawalki "zyly" a teraz co jeden
szczal i "trup ginie" :/