Repertuar filmu "Dom latających sztyletów" w Sopocie
Brak repertuaru dla
filmu
"Dom latających sztyletów"
na dziś.
Wybierz inny dzień z kalendarza powyżej.
Czas trwania: 119 min.
Produkcja: Chiny , 2004
Premiera: 15 kwietnia 2005
Dystrybutor filmu: Vision
Reżyseria: Zhang Yimou
Obsada: Takeshi Kaneshiro, Andy Lau, Ziyi Zhang, Dandan Song
Sequel znakomitego filmu "Hero", który w samych tylko Chinach zarobił 27 milionów dolarów.
Wasze opinie
:| buuuu
1 polowa filmu super...
zapowiadal sie ceikawy
film, z niezlym scenariuszem i
ladnymi ujeciami (taniec;))
niestety czym dalej tym
gorzej... ostatnia walka jest
poprostu tragiczna... jezeli
dobrze policzylem to glowny boss
ginie w niej 3 razy, a jego
dziewoja 'tylko' 2... naprawde
widzialem duzo wiecej lepszych
filmow, niektore z nich moi
przedmowcy juz wymienili, ja bym
jeszcze dodal azumi
swietny
swietny film, moze troszke
slabszy niz hero czy
przyczajony..., ale i tak bardzo
mi sie podobal. szkoda tylko, ze
w europie w kinach byl rok
temu...
scena tańca bardzo fajna
Scena tańca bardzo fajna
alle czy to wystarczy na cały
film bo pozatym wszystko było do
bani, zabawa kolorami troszku
nie wyszła, zakończenie filmu
idiotyczne
Fajna d..eczka.
Onanizuje sie przed jej
fotkami, jest boska.
podoba się ale tylko trochę
Owszem film jest
dopracowany do perfekcji, sceny
walk, architektura, ubiory,
ruchy bohaterów, taniec,
wszystko jest doskonałe. Tylko
motyw po "Przyczjonym
tygysie..." nudzi. Wszystko to
takie doskonałe, że az nudnem, z
czasem, bo na początku film
wciąga. ale w miare upływu czasu
jest coraz nudniej.
Ale co niektórzy tutaj
bzdurzą!!!!
Ale co niektórzy tutsj
bzdurzą!!!! przecież jeżeli ktoś
się porywa na oglądanie filmów o
tematyce rodem z Chin to
powinien przynajmniej troszeczkę
zorientować się w mentalności i
kulturze tychże ludzi, własnie z
Chin pochodzących... myslę, iż
wówczas nie gadałby takich
głupot na jakie tutaj można się
natknąć... Element "latania po
drzewach", jak co niekórzy to
nazywają, jest jedną z
podstawowych form stosowanych w
takich filmach, a wynika z faktu
że w baśni, tudzież legendzie
tak właśnie historia została
przedstawiona. Element ten nie
został wymyslony i zastosowany
dla potrzeb filmu, ale film
został zrobiony zgodnie z
baśnią... ponadto może do kogoś
dotrze fakt, iż technika latania
wspomniana w filmie, również
była stosowana przez dawnych ale
róznież i obecnych mistrzów
kung-fu. i to nie jest wymysł.
sekrety tej techniki nigdy nie
zostały zdradzone ludziom
zachodu, jednakże wśród ludu
chińskiego, a konkretniej wśród
uprawiających kung-fu ta
technika wciąż "żyje". elementem
tej techniki jest również
chodzenie po pionowych ścianach
lub innych pionowych
powierzchniach, to jest jednak
fakt znany w świecie. w necie
można się natknąć na zdjęcia
tego rodzaju, przedstawiające
mnichów z klasztoru Shaolin
którzy chodzą po ścianach i
innych pionowych
powierzchniach....
według mnie film jest świetny...
Tragiczny scenariusz
Kompletny bezsens.
Ja bym raczej polecał...
"Shaolin Soccer" lub
"Kung-Fu Hustle". Skakanie po
szczytach drzew i bieganie po
wodzie znakomicie sprawdza się w
jajcarskich filmach kung-fu (no,
może jeszcze w Pszczółce Mai) -
w pozostałych przypadkach trzeba
wyłączyć podstawowe funkcje
mózgu, aby móc patrzeć na takie
sceny bez zażenowania. Ja tego
nie potrafię - to pewnie dlatego
te chińskie super-gnioty w ogóle
do mnie nie trafiają.
Świetna gra barw, muzyka oraz
horeografia
Fabuła filmu może wydawać
sie mało ciekawa i
niezrozumiała, natomiast główną
role w tym filmie odgrywają
barwy. Co sprawia że widz może
odbierać dodatkowy ukryty
przekaz. Ogólnie film jest
niezły choć zakończenie troche
rozczarowuje.
2 centy na Chińczyka to nie
za dużo
Zdecydowanie gorsza wersja
"Hero" albo "Przyczajonego
tygrysa...", ale da się
obejrzeć
bez rewelacji
Film nieco absurdalny,
jesli mozna tak powiedziec, ale
i tak mi sie podobal :)
taniec-rewelacja
Sceny, tanca/walki sa
piekne, zapierajace dech... film
jak asn chinska, ja je lubie.
Zakonczenie troszke smieszne, a
chyba mialo byc tragiczne...
Generalnie goraco polecam.
Momentami świetny, momentami
cienki - generlanie OK
Klasyczna, chińska baśń.
Niestety jakościowo. odstaje
poziomem od "Hero" i mojego
ukochanego "Przyczajonego
tygrysa ukrytego smoka". Dobre
zdjęcia i muzyka , dobre sceny
walki. Zarzuty odnośnie walk sa
identyczne jak w przypadku Hero
i Tygrysa- że to niby na linkach
i nierealistyczne. Przypominam
że 90% walk w 90% filmów jest
absolutnie nierealistyczna. W
baśniach chińskich widać że mają
pomysł na układy walk i tego się
trzymają, wiedząc że to się
wielu ludziom podoba. Fabularnie
jest w moim odczuciu lepszy niż
się powszechnie sądzi. Niestety
czasami zjeżdża poziomem nisko,
a samo zakońćzenie jest dla mnie
nieporozumieniem. A szkoda, bo
zakońćzenie wieńczy dzieło,
pamiętamy dobre zakończenie w
"Hero" i wręcz cudowną ostatnią
scenę w "Przyczajonym tygrysie".
dom
Kalka Hero. Przerost formy
nad treścią. Ale dodam, że ta
forma jest doskonała. I tyle
nasycony kolorami, pieknem
ruchu..
Cóz podzielam opinie wielu
widzów wypowiadajacych sie na
tym forum. Fabula nie powala,
ale milosników pieknych zdjec
ten film zachwyci. Jesien
przesycona barwami, kontrastowa
biel, bajkowa zielen.Grawitacja
dziala kiedy chce, a czasami w
inna strone, ale uwazam ze warto
ten film obejrzec i to
koniecznie na duzym ekranie.
Muzyka rowiez zachwyca. I
jeszcze jedno- ze sztyletem w
sercu da sie zyc tylko nie
nalezy go wyjmowac;)
Pozdrawiam wszystkich,
też się zastanawiam
jak ja nielubie karate na
linkach. przecież to jest
beznadzieja.jak już się biją to
niech się biją normalnie jak w
ong bak gdzie mimo że niebyło
scenariusza to na walki można
było popatrzeć
HEHEHEHEHE
PYTANIE MAM TYLKO JEDNO
DLA KOGO SA ROBIONE TEGO TUPU
FILMY? I PO CO ?.....
Nuda
Fabula idiotyczna,
zakonczenie ROTFLowe zupelnie, i
takze zupelnie niepotrzebne,
mozna by bylo to cos bez
problemu skrocic o dobre 30 min.
Zdjecia w sumie fajne, ale bez
podskoku do Hero, po za tym
strasznie irytujace powtarzanie
ujec. Pare "wzruszajacych"
momentow ktore wywoluja salwy
smiechu.... Zdecydowanie na
wlasna odpowiedzialnosc, nie
liczyc na powtorke z Hero czy
Przyczajonego!
Do jay'a
Czyżby napad szpanu
angielszczyzną? Takie pierdoły
to ja też mogę popisać :P