Repertuar filmu "Granatowy Prawie Czarny" w Sopocie
Brak repertuaru dla
filmu
"Granatowy Prawie Czarny"
na dziś.
Wybierz inny dzień z kalendarza powyżej.
Czas trwania: 105 min.
Produkcja: Hiszpania , 2006
Premiera: 30 marca 2007
Dystrybutor filmu: Vivarto
Reżyseria: Daniel Sanchez Arevalo
Obsada: Quim Gutierrez, Marta Etura, Raul Arevalo
Granatowy Prawie Czarny to stan umysłu, to niepewna przyszłość, to kolor: kolor, który nie zawsze rozpoznajemy i który zmienia się w zależności od światła, otoczenia i nastroju.
Jorge (Quim Gutiérrez) niewiele ma do stracenia. Dokładnie tyle, aby bez żalu zacząć życie na nowo. Pożegnanie z despotycznym ojcem, dozorcą w jednym z drogich apartamentowców, przebiega na tyle burzliwie, że ten dostaje udaru mózgu. Dla Jorge czas zatrzymuje się w miejscu.
Wasze opinie
piekny.
moim zdaniem film jest wiecej niz słaby, wyszłam zkina rozczarowana.pomysł niezły, gorzej z realizacja.ani smieszny ani smutny ani ciekawy.nijaki i nudnawy.
Jakże hiszpański
A tak przy okazji, to
przypomniał mi się niemiecki
film "Światła". Trochę podobny
temat, ale jakże inne ujęcie!
Ciekawa szansa na porównanie
typów wrażliwości i mentalności.
"Światła" był bardzo
niemiecki właśnie - przyciężki,
skrajnie pesymistyczny, wręcz
depresyjny (co uchodzi w
Niemczech za objaw wysokiej
klasy), kolorystyka szara,
oddziaływanie na zmysły
zredukowane do minimum (liczy
się tylko logika!), przekonanie
o tym, że im bardziej na Wschód,
tym gorzej.
Film hiszpański ujmuje
temat całkiem inaczej: z
liryzmem, w ciemnych kolorach, a
przede wszystkim w myśl zasady:
jakąś poważną prawdę najlepiej
powiedzieć poprzez żart.
Wybitny, mądry i bardzo
europejski
Ten film doskonale oddaje
atmosferę impotencji z wyboru.
Bohaterowie mogliby coś
zrobić, by wyrwać się z
nieszczęśliwych żywotów, które
pędzą, ale to wymaga odwagi do
podjęcia kroków drastycznych. Tę
odwagę ma tylko Paula, która
próbuje zajść w ciążę z byle
kim, aby poprawić swoją sytuację
w więzieniu. I ta odwaga zostaje
nagrodzona: dziewczyna osiąga
nawet więcej niż zamierzała -
znajduje miłość.
Reszta postaci pozostaje
bierna wobec losu. Jorge próbuje
rzekomo zmienić swoje życie, ale
(pod/świadomie) zabiera się do
tego tak nieudolnie, że jego
próby nie odnoszą skutku. Jedyne
na co go stać, to zmiana o tak
minimalny niuans jak między
kolorami granatowym a prawie
czarnym. Za jego życiowe
niepowodzenia naturalnie ponoszą
winę wszyscy, tylko nie on sam.
Jego brat Antonio chciałby
nawet wyrwać się z zaklętego
kręgu porażek życiowych. Ale i
on nie stawia na siebie, tylko
na innych: na brata, który ma
zatrzymać przy nim Paulę, na
Paulę, która ma nadać sens jego
życiu, na pieniądze matki, które
mają mu ułatwić start. Antonio
przegrywa również dlatego, że
swoje cele próbuje osiągnąć
dzięki przekrętom.
A Israel - przyjaciel
Jorga? Jego wybór to obłuda,
udawanie, że wszystko jest w
porządku i że nie ma sprawy.
Israel, podobnie jak jego
ojciec, nie ma odwagi na
uczciwość wobec siebie, woli
małą stabilizację, w której nie
jest wprawdzie szczęśliwy, ale
przynajmniej nie musi podejmować
żadnej decyzji, a więc i ponosić
jej konsekwencji.
Letargię i wewnętrzny
paraliż protagonistów doskonale
symbolizuje postać
sparaliżowanego ojca Jorga, a
wewnętrzne więzienie jest
zestawione z tym autentycznym.
Jest to także opowieść
doskonale oddająca nastrój
młodego pokolenia w krajach
zachodniej Europy, żyjącego
marzeniami o obiecanym sukcesie,
który jakoś nie chce nadejść,
pokolenia mającego poczucie
braku szans (Natalia).
To film mądry, świetnie zagrany i sfotografowany. A do tego potrafiący podać inteligentny temat w lekki, choć nie płytki sposób, co jest wielką sztuką. Mimo, że połowę seansu widzowie pokładają się ze śmiechu, obraz jeszcze wiele godzin po wyjściu z kina "pracuje" im w głowach.
!
Powyższe opinie są dobre,
ale nie pociągające. A według
mnie film właśnie taki był. Ujął
mnie kontrast dramatu z
komizmem, nie tworzący
bełkotliwego misz-maszu. No i
oczywiście uroda bohatera ;)
w skali od 1:10 -> 5,5
dobry - ale nie bez
omdlania z zachwytu, tragiczna
sytuacja opowiedziana smiesznie,
kilka ladnych zdjec
daje do myslenia ale tylko
przez jeden wieczor a nie przez
tydzien
dobry.naprawde.nie
przecietny,poprostu dobry
ladna
muzyka,ciekawa,zakrecona
fabula.milo sie oglada w
kinie.nie zalowalam ze go
obejrzalam,a czesto zaluje ze
bylam na jakims filmie.
wiec warto go
zobaczyc.
polecam
bardzo polecam
Polecam
Film daje do myślenia -
ukryte pragnienia, dojrzewanie,
pierwsze prawdziwe wybory,
świetnie poprowadzone wątki-
sparaliżowanego ojca,
przyjaciela geja, nawet brata
kretyna;) Ciąg przejmujących
obrazów i piękej muzyki- czekam
na inne filmy reżysera.
O wrażliwym, który nie chce
dać się omamić
Zgadzam się, świetne
europejskie kino.
bez zachwytu
z mojego punktu widzenia -
tj. 6 miejsca w piątym rzędzie,
określonego stanu umysłu i
takiej też sytuacji osobistej,
spróbuję opisać o czym dla mnie
jest ten film. bez zachwytu.
jest o tym że są ludzie
którzy tkwią w sytuacjach które
są ubocznym produktem decyzji
które ktoś podjął za nich lub
podjęły się same mimochodem,
biegiem zdarzeń
jest o tym że tkwienie w
takich sytuacjach nie prowadzi
do niczego
jest o tym że te sytuacje
można zmienić tylko decyzją
własną i świadomą ale nikt nie
gwarantuje że to co się wybierze
w zamian będzie lepsze od tego
co się porzuciło
jest też o tym że brak
decyzji to też decyzja
jest o tym że nawet jeśli
to co się wybierze nie będzie
lepsze to akt wyboru ma wartość
samą w sobie
jest o tym że rodzina to
miejsce gdzie mogą dziać się
rzeczy wszelkie
jest o tym że ludzie i
rzeczy nie zawsze są takie jakie
wydają się być
nie jest o szczęściu ani o
miłości ani o tym że jak się
chce to można pokonać wszystkie
przeciwności
jest o tym że uprawianie z kimś seksu sprawia że się do tego kogoś przywiązujesz na równi z tym że jest o tym że lepiej nie podglądać ludzi przez okno
do Mijagi: tylko Twój
komentarz przed pójściem do kina
zapadł mi w pamięć, pewnie
dlatego że był jedynym
krytycznym i tylko on powracał
podczas filmu - ale raczej jako
hipoteza do falsyfikacji
doszłam do wniosku że jest
to nadmierna redukcja sensu,
choć nie można odmówić jej
dobrego brzmienia.
pozdrawiam.
nuda, nie polecam
Dobry, polecam
Taki kurna życiowy. W
życiu dzieją się różne dziwne
czasem tragiczne żeczy i
większość filmów koncetruje się
na tych tragediach a tutaj
fajnie pokazują jak przechodzi
się na tym do porządku dziennego
i żyje dalej.
Swietne Hiszpanskie Kino !
Bardzo dobry film. Polecam
każdemu kto lubi Europejskie
kino... Oby więcej tego typu
filmów :))
Ciemna strona
rzeczywistości...
Miłość syna do ojca i
odwrotnie.Wynaturzenie ojca,
skrywane przed synem
itd.Wielowątkowa akcja, a
dopełnieniem jest fantastyczna
muzyka urzekająca pięknem
brzmienia. Polecam
bardzo przyjemny!
fantastyczny na mile
spedzenie wieczoru.
wielowatkowosc akcji splata sie
z fantastyczna muzyka, naprawde
polecam, nie tylko fanatykom
hiszpanskiego kina!:)
Oby więcej takich filmów...
Po obejrzeniu go w kinie
zastanawiam się dlaczego u nas
nie mogą powstawać filmy tego
kalibru. Jesteśmy za mało
tolerancyjni? Nie potrafimy
znaleźć stosownego dystansu do
własnych problemów? Czy może nie
potrafimy obserwować drugiego
człowieka na tyle dobrze, aby
wyciągać z tego wnioski?
Ciepło-gorzki humor głownych
bohaterów przeplata się tutaj z
trudnościami, z którymi zmagają
się w życiu. Reżyser sugeruje,
że czasami wystarczy pójść na
siłę w stronę własnego
szczęścia, aby odnaleźć to czego
nam brakuje.
Zachwycona pozytywnie :)
Film nie jest z typu
smutnych, długich,
przewidywalnych romantycznych
historii. Opowiada o trudnych
wyborach w życiu w sposób bardzo
przyjemny, momantami zabawny.
"Granatowy Prawie Czarny" ujął
mnie przede wszystkim dzięki
bliskości do życia realnego. Bo
w końcu zawsze nalezy ryzykować.
I zmiany są bardzo ważne i mogą
być tylko na lepsze, jak juz
jest calkiem szaro. A wtedy
życie nie bedzie jednego koloru.
A miłośc nie może być
przyzwyczajeniem :) warto;D
prawie nic ciekawego
przesłanie w jednym zdaniu
zmieścić można: jak z kimś
uprawiasz seks, to się do niego
przywiązujesz.
emocje zupełnie pokpione,
człowiek wychodzi z kina i ma o
bohaterach pojęcie na poziomie
plotkarskim. serdecznie odradzam
z całym szacunkiem do
zachwyconych. zachwyconym tylko
pozazdrościć wrażliwości i
otwartości, na które jednak nie
wszystkich stać.to taki
komentarz dla równowagi:)
pozdrawiam.